Więc zacznę bo śmiech to zdrowie :)
Rozmawiają dwaj ludożercy: - Moja żona gdzieś zginęła. Nie widziałeś jej? - Nie. - A co żujesz?
- Czemu ten pluton tak krzywo stoi? - pieni się kapral. - Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy. - Kto to powiedział? - Kopernik. - Kopernik wystąp! - Przecież umarł. - Czemu nikt mi o tym nie zameldował?
Kapral pyta szeregowca: - Z czego zrobiona jest lufa karabinu? - Ze stali. - Dobrze. Z czego zrobiony jest zamek karabinu? - Też ze stali. - Źle. - Dlaczego źle? - Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali - Zamek zrobiony jest z tego samego materiału.
Facet na rozmowie o pracę: - Gdzie Pan wcześniej pracował? - Służyłem w armii. Byłem w marines. - Uczestniczył Pan w jakimś konflikcie wojskowym? - Owszem. Byłem dwa lata w Wietnamie i tam zdarzył mi się mały wypadek. - To znaczy? - Granat urwał mi jaja. - W porządku. Zatrudniam Pana. Proszę przyjść w poniedziałek na 10:00 do pracy. Pana stanowisko będzie już gotowe. - Na 10:00? Tak późno? Wie Pan, nie chcę być faworyzowany ze względu na moje kalectwo. Inni też pracują od 10:00? - Wie Pan, w zasadzie zaczynamy pracę, od 07:00, ale przez pierwsze trzy godziny drapiemy się tylko po jajach i zastanawiamy od czego by tu zacząć.
Komisja wojskowa: - Zawód ojca? - Ojciec nie żyje. - Ale kim był? - Gruźlikiem. - Ale co robił? - Kaszlał. Zdenerwowana już komisja: - Panie, przecież z tego nie da się żyć! - Przecież ku**a mówię, że nie żyje.
W pociągu w jednym przedziale jadą matka z 18-letnią córką, generał i szeregowiec. Pociąg wjechał do tunelu, nagle słychać plaśnięcie jakby uderzenie w policzek. Co myśli każdy z pasażerów gdy pociąg wyjechał z tunelu? Matka: "O ktoś próbował dobierać się do mojej córeczki". Córka: "Moja mamusia to ma jeszcze powodzenie". Generał: "Żołnierz skorzystał a ja dostałem". Szeregowiec: "Jak pociąg jeszcze raz wjedzie do tunelu to znowu przyłożę w gębę generałowi".
- Dlaczego u was nie ma strajków? - pyta Nixon Breżniewa. - Nasz naród zawsze popiera wszystkie uchwały partii i rządu! Jutro będzie mityng, zapraszam. Na wiecu w obecności Nixona czytają nowe uchwały. - Od jutra wszystkie zarobki będą obniżone o dziesięć procent! Burzliwe oklaski. - Co dziesiąty obywatel wyjeżdża jutro na budowę magistrali kolejowych na Dalekim Wschodzie. Owacja. - Jutro co dziesiąty obywatel zostanie powieszony! Cisza. Nixon zatarł ręce z zadowolenia. - No i co panie Breżniew? Breżniew nie zdążył odpowiedzieć. Ktoś z tłumu zapytał: - Sznurek swój przynieść, czy związek zawodowy zapewni?
Kowalski poszedł na komisję poborowa. Po badaniach, wziął go na rozmowę seksuolog. Narysował mu kółko: - Kowalski, co to jest ? - Goła baba... Narysował mu kwadrat: - A to? - He, he, goła baba... Na koniec, narysował mu trójkąt: - No a to, przyjrzyjcie się dobrze. - Też goła baba... - Kowalski, wy jesteście zboczeni! - Jaaa?! A kto mi te gołe baby rysował?
Pewien facet popadł w kłopoty finansowe. Jego firma popadła w długi, stracił samochód, bank chciał zająć dom. Postanowił zagrać w lotto. Niestety nie wygrał. Modli się więc do Boga: - Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto. W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga: - Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną? Znowu wygrywa jakiś inny gość. - Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto! Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga: - Mogę Ci pomóc, ale wykrzesaj też coś z siebie - wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!
|
to morze i ja się dołożę
- A ty co się tak uśmiechasz? Przecież wczoraj stłuczkę miałeś! - Mhm. - Zderzak połamany. - Ta. - Reflektor rozbity. - Uhm. - Teściowa głową w deskę przyłożyła. - O, to to!
- Słyszałam, że rozwiodłaś się z mężem. - Tak, mieliśmy ciągłe nieporozumienia na tle religijnym. - O co chodziło? - Uważał, że jest Bogiem.
Przychodzi Rusek do dentysty, siada na fotelu. Dentysta zagląda mu do gęby. Widząc same złote zęby pyta: - Przecież pan ma same złote zęby!? W czym mam panu pomóc? - Nie gadaj tyle tylko zakładaj alarm!
- Ile będzie kosztował lot do Edynburga? - pyta szkockie małżeństwo pilota. Pilot odpowiada: - Mogę was przewieźć za darmo, ale pod warunkiem, że żadne z was nie odezwie się podczas lotu. Małżeństwo się zgodziło. Po locie pilot wychodzi i mówi: - Brawo! Jeszcze nikomu nie udało się przemilczeć całego lotu. Jesteście pierwsi. - Wie pan co? Miałem ochotę w pewnym momencie krzyknąć. - Jaki to był moment? - Jak moja żona wypadała z samolotu.
|